Przejdź do głównej zawartości

Wymiana mebli kuchennych dzień drugi - walka ze sprzętem agd

 

Drugi dzień wymiany mebli kuchennych był bardzo stresujący i nieco chaotyczny. Zanim ekipa  rozpoczęła pracę, otrzymałam telefon od sprzedawcy z nieprzyjemnymi wiadomościami. Okazało się, że był jakiś błąd w systemie i wysłano mi zły model lodówki. Lodówka w zabudowie okazała się być bardzo podobnym modelem do zamówionego,  jednak miała inaczej rozmieszczone wnętrze i brakowało tam komór i wyposażenia, na którym zależało mi najbardziej. Piekarnik i mikrofalówka nie dojechały w ogóle. Zmiana zamówienia oraz wymiana lodówki miały zająć kilka dni. Był to prawdziwy cios dla mnie, ponieważ nie wiedziałam, co zrobić z całą kuchnią bez tych urządzeń. Czułam się zdezorientowana i zdesperowana.

Jednak panowie byli bardzo pomocni i  załagodzili moje obawy. Zapewnili, że brak sprzętów nie przeszkodzi im w dokończeniu kuchni na czas, a brakujące urządzenia będą w stanie  zainstalować w ciągu kilku dni od ich dostarczenia. Kwestia zdzwonienia się i umówienia na termin. Doszłam do wniosku, że do tego czasu mogę też korzystać ze starej lodówki, podłączonej w pokoju obok. Dzięki ich pomocy udało mi się uspokoić i skupić na pracy.

W czasie, gdy monterzy (okazuje się, że wcale nie stolarze. Stolarz pracuje w drewnie, a meble są wykonane z płyty meblowej) pracowali nad montażem pozostałych szafek, ja zaczęłam szukać odpowiedniego modelu lodówki i mikrofalówki w sklepach internetowych. Miałam nadzieję, że uda mi się je szybko zamówić i dostać w ciągu najbliższych dni. Piekarnik był już podobno w drodze z magazynu.

Po kilku godzinach panowie zakończyli swoją pracę. Kiedy wróciłam do kuchni, byłam bardzo zaskoczona, że był w niej taki porządek. Ekipa pozostawiła ją w czystości i schludności. Był to dla mnie miły akcent, który poprawił mój nastrój. Spodziewałam się bałaganu, podobnego, jaki zostawili ostatnio u mnie hydraulicy. A tu miła niespodzianka.

Podsumowując, drugi dzień wymiany mebli kuchennych był pełen nieoczekiwanych wyzwań, ale finalnie udało się to jakoś ogarnąć. Fajnie, że monterzy nie pozwolili mi zbytnio się zamartwiać. Ich profesjonalizm i uprzejmość sprawiły, że cała sytuacja była znacznie łatwiejsza do zniesienia i łatwiej było dostrzec, że koniec świata nie nastąpił. 


Dzięki :)

Popularne posty z tego bloga

Pierwszy dzień montażu nowej kuchni. To dziś!!!

 Pierwszy dzień wymiany mebli kuchennych był pełen emocji i niepewności. Wcześniej spotkałam się ze stolarzem, aby omówić projekt i doradzane przez niego rozwiązania. Pan zaproponował mi kilka interesujących opcji, dostosowanych do moich potrzeb i wymagań. W końcu zdecydowałam się na projekt, który najbardziej mi się spodobał i był w zgodzie z moim budżetem. Z grubsza... (A FEW WEEKS LATER...) Po długim oczekiwaniu (trzeba wziąć to pod uwagę, że takie sprawy wymagają sporo czasu) nastał dzień montażu. Rano przyjechała ekipa i po chwili ustaleń zaczęli wnosić meble. Zdziwiło mnie to, że niektóre szafki były już skręcone, a nie w paczkach, jak do tej pory widywałam. Wszystko przebiegło sprawnie i w dobrym tempie, a ja byłam zachwycona, jak szybko pojawiły się nowe powierzchnie do wykorzystania. Stolarz wyjaśnił mi, jak nowe meble będą montowane i jakie rozwiązania zastosuje, aby zagwarantować ich trwałość i wytrzymałość nie umniejszając użyteczności. Po kilku godzinach w mojej kuchni poj

Czas na nowe meble - w końcu zrobiłam moją decyzję

Jakiś czas temu nastał ten dzień, w którym dokonałam ważnej decyzji - postanowiłam wymienić stare, brzydkie meble w mojej kuchni na nowe, wykonane na wymiar. Nadszedł czas na zmiany i odmianę mojego otoczenia, a meble to jeden z najważniejszych elementów wyposażenia każdego mieszkania. Moja kuchnia była jednym z najbardziej nieodpowiednich pomieszczeń w moim domu. Meble były stare i wyeksploatowane, a ich kolory były już dawno przestarzałe. Szuflady trzeszczały, a drzwi nie chciały się zamknąć. Czułam, że to miejsce wymaga zmiany i byłam gotowa zrobić wszystko, aby to zrobić. Po wielu poszukiwaniach i rozważaniach, zdecydowałam się na nowe meble kuchenne , wykonane na wymiar. Zależało mi na tym, aby były one funkcjonalne, estetyczne i trwałe. Chciałam, aby moja kuchnia była miejscem, w którym będę chętnie spędzać czas i w którym będę czuła się dobrze. Nowe meble przyniosły zmiany, których tak bardzo potrzebowałam. Szuflady i drzwiczki działają płynnie, a kolory i wzory są nowoczesne i

The Beginning...

Indziej wciąż śnimy i przemijamy Czas powiekom naszym przydaje zwidzenia Nieboskłon sny spija i wizje przywdziewa Świat wciąż nowymi widzisz barwami. Samoistny posąg wokół rośnie Niepomny nadziei płonnej niezaznanej Radości w żałobny całun przyodzianej Tylko szata po niej wciąż zostaje Uchodząca zima mrozu gniew łagodzi Wciąż świat wiosny młodość na powrót przywdziewa Choć prawem niezmiennym zniknie w ziemi Radość nie osuszy łez spod firmamentu I niezdolna wytrzymać przemijania czasu Jeśli sami świata nie zmienimy.                                                                               Luís de Camões    Nie wiem co mnie tknęło na bloga. Może natłok myśli, które kłębią się w głowie, może chęć utrwalenia sobie aktualnych poglądów, by w przyszłości zobaczyć jak/czy się zmieniły. Nie wiem... wyjdzie w przyszłości.    Wszystko co tu się znajdzie jest tak na prawdę `dla mnie`. Zabrzmi to pewnie egoistycznie, ot znalazł się człek roztargniony, który pisze dla siebie.